Hello, hello, hello, witam ponownie! Długo mnie tu nie było, a to wszystko dlatego, że w moim życiu zaszły dość duże zmiany. Skończyłam studia, zmieniłam pracę i się przeprowadziłam. Ale zamiłowanie do pieczenia i słodkości zostało, a to najważniejsze! 😀
W związku z sytuacją jaka panuje na świecie większość z nas siedzi cały czas w domu. Można wykorzystać ten czas na zrobienie zakwasu żytniego, z którego powstanie później pyszny chleb albo żurek. A święta się zbliżają, więc jak zaczniecie dzisiaj to w piątek zakwas będzie gotowy.
To jest pierwszy zakwas, który zrobiłam sama, wcześniejsze były od kogoś i zwyczajnie je dokarmiałam. Zrobiłam go w listopadzie i już jest dość stabilny. Bo właśnie, im dłuższy zakwas tym stabilniejszy, wybacza rzadsze dokarmianie i inne grzeszki 😉 Moją główną skarbnicą wiedzy w zakresie zakwasu jest książka Piotra Kucharskiego „Chleb domowa piekarnia”, którą bardzo polecam.
ZAKWAS ŻYTNI
Składniki:
- 400 g mąki żytniej typ 2000
- 320 ml letniej, przegotowanej wody
Przygotowanie:
Przygotowanie zakwasu zajmie nam 5 dni. Pierwszego dnia w słoiku mieszamy 100 g mąki i 100 ml wody. Słoik przykrywamy folią spożywczą i robimy w nim kilka dziurek. Słoik zostawiamy w kuchni, w zimie można go postawić na lodówce, gdzie jest trochę cieplej. Drugiego dnia, po upływie 24 h, zakwas powinien już trochę bąbelkować. Dodajemy do niego kolejne 100 g mąki i 100 ml wody. Całość mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na kolejne 24 godziny. Trzeciego dnia bąbelki powinny być już dobrze widoczne, a sam zakwas powinien mieć lekko kwaśny zapach. Dodajemy do niego 100 g mąki i tym razem 60 ml wody. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy, ale w chłodniejsze miejsce. Chodzi o to, żeby nie przerósł do następnego karmienia, bo jest już dość mocny. Czwartego dnia zakwas powinien mieć wyraźne bąbelki i kwaśny zapach. To już ostatnie karmienie, powtarzamy to samo co trzeciego dnia-dodajemy 100 g mąki i 60 ml wody. Mieszamy, przykrywamy i odstawiamy. Piątego dnia rano, więc po 12 godzinach od ostatniego karmienia, mamy gotowy aktywny zakwas! Z części możecie piec chleb, a resztę zostawcie w słoiku i schowajcie do lodówki-jest to starter zakwasu. Zakwasem warto się dzielić!
Na koniec kilka przydatnych informacji:
- jeżeli nic nie pieczemy to starter zakwasu też trzeba dokarmiać; młody zakwas co 2 dni, starszy wystarczy raz w tygodniu; dokarmiamy małą ilością mąki i wody w proporcjach 1:1, np. 2 łyżkami
- zepsuty zakwas to zakwas spleśniały, w innym przypadku jest do uratowania; jeżeli oddzieliła się woda to przy dokarmianiu należy go wymieszać i dać trochę mniej wody niż mąki
- jeżeli zakwas podczas karmienia ‘wyjdzie’ ze słoika to znak, że może mieć za ciepło; wystarczy go przestawić w chłodniejsze miejsce i dokarmiać normalnie
- jeżeli zakwas ma zapach jak zmywacz do paznokci to znak, że jest baaardzo głodny i trzeba go porządnie dokarmić
- chleb na zakwasie żytnim jest ciężki i mokry, a do tego odrobinę kwaśny; trzeba o tym pamiętać, żeby nie spodziewać się chleba lekkiego jak chmurka
- z zakwasu żytniego można też zrobić pszenny: jak już zakwas będzie mocny to wystarczy podzielić go na dwa słoiki i jeden dokarmiać mąką żytnią, a drugi pszenną; po jakimś czasie będziecie mieć czysty, pszenny zakwas
- z zakwasu możecie przygotować ten chleb
Smacznego!