Pychotka czy pani Walewska, to ciasto ma różne nazwy. Jednak dzisiaj pokażę Wam nie do końca klasyczną wersję, jednak po przeróbkach smakuje równie dobrze, o ile nie lepiej! Słodycz bezy i kremu równoważą kwaśne maliny, u mnie te zerwane z ogródka i zamrożone. Jeżeli nie dostaliście wczoraj nic od Mikołaja to już dzisiaj zróbcie sobie prezent w postaci tego ciasta i dajcie znać jak Wam smakuje! 🙂
Składniki:
ciasto:
- 4 żółtka
- 200 g mąki pszennej
- 150 g masła
- 50 g cukru pudru
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka cukru wanilinowego
beza:
- 4 białka
- 200 g cukru
- 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- 100 g płatków migdałowych
krem:
- 500 ml śmietanki 30%
- 1,5 łyżki cukru pudru
- 250 g serka mascarpone
dodatkowo:
- 2 galaretki malinowe
- 500 g malin (mogą być mrożone)
Przygotowanie:
Wszystkie składniki zagniatamy, przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy w 180°C przez 15 minut.
W tym czasie możemy zrobić bezę. Białka ubijamy z cukrem na sztywną pianę i dodajemy mąkę ziemniaczaną. Bezę przekładamy na blachę wyłożoną papierem, posypujemy migdałami i pieczemy w 180°C przez 30 minut. Przez kolejne 15 minut suszymy bezę w 150°C, uważając, żeby się nie przypaliła.
Żeby zrobić krem ubijamy śmietankę z cukrem pudrem, dodajemy serek mascarpone i mieszamy.
Galaretki rozpuszczamy w 2 szklankach wrzącej wody. Kiedy trochę przestygnie wrzucamy maliny i czekamy aż trochę stężeje.
Na koniec składamy ciasto: na spód dajemy kruche ciasto, następnie połowę kremu, galaretkę z malinami, resztę kremu i bezę na samą górę.