Przepis na bułki, które gościły u mnie na Wielkanoc. Dobre na słodko i na słono, pyszne jeszcze ciepłe z samym masłem. Z kolei czarnuszka to mój ulubiony dodatek do pieczywa, ma ciekawy smak i zmienia strukturę wypieku. Jeżeli jej nie lubicie albo nie macie, to te bułeczki możecie posypać sezamem albo makiem, nic was nie ogranicza!
PSZENNE BUŁKI Z CZARNUSZKĄ (10 sztuk)
Składniki:
- 14 g świeżych drożdży (albo 7 g suchych)
- 340 g mąki pszennej typ 750
- 200 ml mleka w temperaturze pokojowej (u mnie mleko bez laktozy)
- 5 g cukru (1 łyżeczka)
- 1 jajko
- 7 g soli (1,5 łyżeczki)
- 50 g roztopionego masła
- dodatkowe jajko roztrzepane z łyżką mleka i czarnuszka do posypania
Przygotowanie:
Przy suchych drożdżach nie robimy rozczynu, tylko mieszamy je z całą mąką. W przypadku świeżych drożdży robimy z nich rozczyn: mieszamy je z cukrem, 50 ml mleka i 50 g mąki. Mieszamy, żeby nie było grudek i wszystko się rozpuściło i odstawiamy przykryte ściereczką na 20-30 minut, do wyrośnięcia. Po tym czasie dodajemy resztę składników i wyrabiamy, na końcu dodając masło. Ciasto dalej wyrabiamy, aż będzie gładkie i elastyczne. Formujemy z niego kulę i odkładamy do oprószonej mąką miski, aż podwoi swoją objętość (zajmie to około 1,5 h). Miskę przykrywamy ściereczką i odkładamy w ciepłe miejsce, to przyspieszy proces.
Po tym czasie ciasto krótko wyrabiamy. Całość ważymy i dzielimy na 10 równych części (każda po około 80 g), z których formujemy bułki. Układamy je w odstępach na blaszce wyłożonej papierem, przykrywamy ściereczką i ponownie zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, tym razem na 30 minut.
Przed pieczeniem smarujemy je jajkiem z mlekiem i posypujemy czarnuszką, a piekarnik możemy zaparować (więcej tutaj). Pieczemy najpierw przez 5 minut w 230ºC, następnie zmniejszając temperaturę do 200ºC przez kolejne 10-15 minut, aż bułki będą miały złoty kolor. Studzimy na kratce, żeby spód był chrupiący.
Smacznego!