Święta coraz bliżej, więc czas na nowy, świąteczny przepis. Był już piernik, klasyczne pierniczki oraz takie z szybką. Dzisiaj nadszedł czas na niemieckie pierniki lebkuchen, idealne do zrobienia na parę dni przed świętami. Są mięciutkie, z wyraźną nutą cytrusów. Wypróbujcie je w tym roku, gorąco polecam 😉

Mąkę, migdały, przyprawę korzenną, cynamon, proszek do pieczenia i sodę mieszamy w misce.

Miód i masło przekładamy do garnuszka z grubym dnem i podgrzewamy, aż masło się roztopi. Następnie lekko studzimy.

Kandyzowane owoce drobno siekamy i dodajemy razem z masą miodowo-maślaną do naszych suchych składników. Ciasto wyjdzie lepiące i ciepłe, dlatego przykrywamy je ściereczką i odstawimy aż przestygnie.

Po niedługim czasie formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, które spłaszczamy z góry. Ciasto się lepi, więc najlepiej zmoczyć sobie dłonie wodą. Pierniczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pamiętajmy o dużych odległościach pomiędzy nimi, bo dość sporo rosną. Pieczemy przez 15 minut w 180ºC. Po wyciągnięciu z piekarnika są bardzo miękkie, więc musimy odczekać chwilę zanim przeniesiemy je na kratkę.

Pierniczki możemy jeść takie (bardzo smakowały w ten sposób u mnie w domu) lub tradycyjnie, z lukrem. Żeby przygotować lukier musimy wymieszać cukier puder z kilkoma łyżkami ciepłej wody w taki sposób, żeby nie był zbyt rzadki, ani zbyt gęsty, taki lejący. Najlepiej dodawać niedużo wody, wszystko dokładnie wymieszać i wtedy ocenić. W tak przygotowanym lukrze maczamy nasze pierniczki i odstawiamy do zastygnięcia.